sobota, 19 lutego 2011

DYLIŻANS


Odkąd sięgnę pamięcią nie było w tym mieście drugiego takiego zespołu, z którym więź czułaby tak duża liczba osób. Nigdy też nie pojawił się w Zambrowie band, który można by uznać za bardziej zambrowski niż DYLIŻANS - a kilka ich przecież mieliśmy. Byli czymś w rodzaju łącznika pomiędzy szaro-burymi latami 80 a powiewem nowości jaki czuło się na początku lat 90. Mieli swój styl. Ich koncerty były wydarzeniem i dobrą zabawą w jednym. Kiedy grali  w powietrzu czuło się prąd. Dobry fluid przeszywał ludzi - nie było siły by się nie ruszyć. Przy DYLIŻANS głowami trząchali gitowcy, punkowcy, hardcore'owcy, rastamani, zrzeszeni i niezrzeszeni. Myślę, że dla wielu z nas DYLIŻANS to synonim młodości przywołujący na myśl jedne z najfajniejszych dni jakie przeżyliśmy w tym mieście.

a.d. 1991

Opowieść o tym zespole  zaczyna się dokładnie w miejscu, w którym kończy się historia HWDK. Jest rok 1991 na drugiej i ostatniej edycji "Punk Pikniku" w pobliskim Ciechanowcu zambrowski zespół  znany dotychczas jako HWDK KALORYFER przedstawia się publiczności jako DYLIŻANS.  Moment tego przepoczwarzenia w pamięci Piotra i Leszka wygląda tak:

"Nie potrafię powiedzieć dokładnie kiedy powstał Dykiżans. A właściwie nazwa "Dyliżans". Wydaje mi się, że ten moment był zbieżny z powrotem Kuciapy z wojska czyli rok 1990. Skład był jak w starym Kaloryferze, ale muzyka już nie ta sama. Myślę , że była to główna przyczyna zmiany nazwy. Jak przez mgłę pamiętam jednak pewien wieczór, czy noc kiedy to jak zwykle szwędaliśmy się z Kogutem po Zambrowie i gdzieś w okolicach szkoły podstawowej nr 5 natchniony Bogdan kreślił na niebie znaki, pokazywał wielki wóz i plótł coś o dyliżansie". (Piotr Klocek)

"Ja również nie jestem w stanie określić konkretnej daty narodzin kapeli, choć wydaje mi się, że było to tuż po koncercie w Ciechanowcu." (Leszek)  

Okazało się, że zmiana nazwy z KALORYFER na DYLIŻANS w żaden sposób nie uszczupliła zainteresowania zespołem. Było wręcz przeciwnie.  W małym, momentami sennym Zambrowie, gdzie przez lata jedyna grupowo wykonywana muzyka była dziełem organisty i kościelnego chóru - punk rockowo' reggaeowa pulasacja musiała się spodobać. Wokół zespołu gromadziło się co raz więcej osób. Każdy koncert przyciągał nowe. DYLIŻANS zaczynał być czczony z namaszczeniem. W roku 1991 zespół był na fali wznoszącej.

"Czczony z namaszczeniem ? He he he ! :) Dobre ! Ja osobiście bardzo dobrze się bawiłem. No i w końcu w naszym małym, niepozornym miasteczku coś zaczęło się dziać. Pojawiały się nowe kapele, nowi ludzie. Zambrów okazał się niesamowitym miastem !!! (Leszek)  

"Zainteresowanie miła rzecz. Trochę to było zaskakujące. Nigdy nie byłem pewny czy to kwestia naszej muzyki czy może magnetyzmu Bogdana. We mnie osobiście to zainteresowanie rozbudziło nadzieję , że uda się "wypłynąć na szerokie wody". Byłem ciekaw jak na naszą muzykę zareaguja ludzie z poza naszego grajdołka. Niestety nie było zbyt wiele okazji, żeby się o tym przekonać." (Piotr)

Brak okazji koncertowania poza miastem zespół rekomensował sobie ładując baterie na własnym podwórku. Energię zwrotną od rodzimej publiki DYLIŻANS mógł czerpać niemal wiadrami. Hajp na nich był wtedy ogromny.
Grali specyficzny rodzaj czadu, w którym mieszały się style i trendy. W swej formie DYLIŻANS wydawał się miksować punk rockową prostotę z ujmującą pulsacją reggae oblewając to melodjami, które od razu zapadały w pamięć. Pytani o styl kapeli odpowiadają:

"Oczywiście ska –reggae-punk " (Leszek)


"Wydaje mi się, że wówczas możnaby to podciągnąć pod punk z elementami reggae i ska, chociaż obecnie pewnie ktoś skasyfikowałby to może zupełnie inaczej." (Grzegorz "Dżodżo" Konopka")

"Muzyka DYLIŻANS to mieszanka muzyki punk, ska, reggae, blues, rock, i czegoś jeszcze. Ktoś użył określenia : "punki reggae party". Nie wiem kto to wymyślił, ale dobrze pasowało do atmosfery koncertów w MDK`u. Wybrane numery można by zaliczyć do jakiegoś konkretnego stylu, ale całość wypada eklektycznie. Na pewno nie graliśmy "czystego gatunku muzyki". Myślę, że wiele z kawałków można by osadzić na jakimś pograniczu np: reggae/punk albo ska/rock." (Piotr)

Po latach można sobie dywagować, co by jednak nie sądzić o ich soundzie wszystko co zagrali w Zambrowie przyjmowane było bardzo dobrze. Prócz charakterystycznego i rozpoznawalnego brzmienia DYLIŻANS posiadał też "Koguta". Człowieka nietuzinkowego osobowościowo. Bogdan "Kogut" Horodyski: samouk posiadający znakomity zmysł muzyczny, zwolennik ziół ze szczególnym uwzględnieniem "majeranku" potrafił  tak samo dobrze wyczarowywać zajebiste  linie basu jak i zjednywać sobie ludzi. Zawsze w centrum towarzystwa, zawsze nieprzewidywalny.  Bogdan z artystyczną aurą freeka, która z czasem zaczęła mieszać się z bliżej nieokreślnym mistycyzmem  szybko stał się twarzą zespołu.

"O Bogdanie nie da się w kilku słowach. Ale na upartego: w tamtym czasie - przyjaciel. (Piotr)

"Bogdan wtedy był postacią dosyć charyzmatyczną. Potrafił dość często czymś zaskakiwać i tak naprawdę sam nie wiedziałem czego mógłbym się po nim czasami spodziewać. Był chyba wtedy najbardziej rozpoznawalną postacią w Dyliżansie. Jego dosyć rozległe kontakty z różnymi załogami z poza naszego miasteczka mogły chyba niejednemu wtedy imponować, szczególnie gdy zjawiał się np. na koncercie z jakąś kolorowo wyglądającą załogą z Warszawy. " (Dżodżo)

a.d. 1992

Kwiecień 1992  live MOK 
ZAMBRÓW
(DYLIŻANS + FUNDUSZ BEZROBOCIA - Zambrów)

Jeden z pamiętnych koncertów kapeli to impreza w osiedlowym MDKu z Kogutem w szykownej białej koszuli z Gargamelem :). DYLIŻANS gra na nim : Spójrz kolego, Kalibula, Soldier, Angielski, Gulaj, A ja nie, Pieniądze, Czarny kolor, Schizofrenia, Gdy przyszłaś do mnie, Gulaj (bis), Schizofrenia (bis), Soldier (bis). Poniżej mała retrospekcja fotograficzna dzieła Beaty.


Próba przed koncertem. Foto: Beata Konopka

FUNDUSZ BEZROBOCIA. Foto: Beata Konopka
 
 
DYLIŻANS live MOK Zambrów 1992. Foto Beata Konopka




by: Dżodżo' 2011

 Tańce i hulanki na DYLIŻANS. Foto: Beata Konopka



by: Dżodżo' 2011

koncert do pobrania tu:
http://wyslijto.pl/files/download/msxc9ddqc0
thx Dżo !

Cały czas klimat w zespole wydaje się sprzyjać pracy. Pojawiają się nowe pomysły a wraz z nimi nowe utwory. Wśród swoich inspiracji z tamtego okresu Piotr wymienia: DEADLOCKA, KRYZYS, IZRAEL, R.A.P., KAZIKA, DEZERTERA, INSTYTUCJE czy MAANAM.  Wśród importowanych pobudzaczy na tej liście znaleźli się: BOB MARLEY, IGGY POP, THE CLASH, SIOUXIE  AND THE BANSHEES, PATI SMITH obok PINK FLOYD i DEEP PURPLE. Echa kilku z nich słychać w muzyce DYLIŻANS a ta jest coraz większym magnesem dla rosnącej grupy miejscowych melomanów.

Maj 1992 live ODK 
OLECKO

W maju '92  ekipa tubylców zintegrowana wspólnym imprezowaniem w domowych pieleszach organizuje wyjazd do Olecka. Okazją staje się oczywiście koncert DYLIŻANS. Podróż w obie strony odbywa się na skrzyni załadunkowej pojazdu marki STAR wynajętego z zambrowskiego LOK-u (Liga Obrony Kraju - ośrodek szkolący dawniej m.in. kierowców).  Ten samochód nie jechał on frunął niesiony młodością na pace :).
 

 
 
 
 
 
Wyjazd do Olecka maj 1992. Foto: Beata Konopka

Na miejscu przyjazd tak licznej ekipy wzbudza obawy o porządek na koncercie. Choć zamiary są ultrapacyfistyczne to rezon jaki został wywołany wśród oleczczan bardzo się wszystkim podoba. Fakt ten  szybko zostaje zamieniony na zabawę w stylu zambrowskim. Wtedy oznaczało to tylko jedno "CAŁE MIASTO TAŃCZY Z NAMI" co widać na zdjęciach szczególnie podczas setu DYLIŻANS.

 
 
 Wyjazd do Olecka maj 1992. Foto: Beata Konopka

 
 
 
 
 
 
 
DYLIŻANS w akcji "Olecko". Foto: Beata Konopka


Pieniądze

"Na brudną ulicę
gdy miasto usnęło,
mrok rozmył szczegóły
życie stanęło.
Na brudną ulicę
wychodzimy wszycy
powoli z godnością
cieszyć się wolnością !
Czy Ty wiesz
co to są pieniądze ?
Czy ty wiesz ?
Gdzie ucieka duch ?"

 

Wagon drobnych

"Wagon drobnych
dla prezydenta !
Przyszłego i przeszłego
prezydenta !!
Panie prezydencie
niech Pan kupi u mnie
kieszonkową trumnę
trzeba być gotowym
pewnie przyjdzie umrzeć "


 
Tango podczas setu DYLIŻANS. Foto: Beata Konopka

a.d.1993
27 luty 1993 live MOK
 ZAMBRÓW
(SKIERMAHT - Legionowo, BANG BANG 77 - Legionowo,
KTO UKRADŁ CIASTKA - Nowy Dwór Mazowiecki, DYLIŻNAS - Zambrów)

DYLIŻANS w swej szczytowej formie kołysze MOKiem. Koncert odbywa się w dniu ślubu Leszka i Doroty, co dodatkowo wzmaga i tak niesamowity klimat imprezy. Podczas setu DYLIŻANS Kogut jest konferansjerem i wokalistą. Tego wieczoru grają: Schizofrenie, Księdza, Pieniądze, Soldier, Wy tylko wy, A ja nie !, Kiedy mówisz..., Wagon drobnych, Gulaj oraz Wolność. Szczególnie ten ostatni kawałek po latach robi na mnie piorunujące wrażenie. Arytmiczny, z lekka sfatygowany backing vocal  Bogdana jest w nim dla mnie milion razy cenniejszy niż zastępy wypacykowanych, plastikowych piosenkarek. 

W prezencie od Dżodżo możecie być tam ponownie :



Ksiądz

"Znowu ksiądz krzyczał z ambony
znowu dłoń zacisnął w pięść
znów kobieta w telewizji
mówi ze nie ma co jeść
znowu nocą wiadomości
znowu szybko płynie czas
znowu biją się w Arabi
znowu papa dla mas
znowu nieporozumienie
stare padło szarpią hieny
znowu będzie jakiś strajk
chyba słyszę syreny
Znowu małe zamieszanie
na granicy narkotyki
znowu ktoś na HIV badany
pozytywne ma wyniki
znowu krzyczą: " referendum !!!! "
znowu klecha pnie się w górę
stamtąd wszystko lepiej widać
widać, widać, widać
a ja nie chcę aby " czarny "
w moje życie swe pazury
brudne wciskał wiec dziękuję
i olewam wszystko z góry."

 
 
 
 
 
 
DYLIŻANS live MOK 27.02.1993. Foto: Beata Konopka

Po koncercie z zespołu odchodzi Bogdan "Kogut" Horodyski. Kulisy tego rozstania wspomina Piotr: "....koncert w MDKu i kolejny raz wszyscy czekają aż Kogut będzie w stanie utrzymać instrument w rękach. Musieliśmy czekać, aż dojdzie do siebie, żeby rozpocząć koncert. Po wszystkim ktoś z nas (nie pamiętam kto pierwszy) oświadczył, że już nie gra z Kogutem. Reszta kapeli poszła za tym pierwszym. Właściwie Kogut został usunięty z zespołu za nadużywanie."

"Wolność" to ostatni kawałek zagrany wspólnie. Żelazny skład: Leszek, Bogdan, Robert, Piotr staje się historią.  

Wakat na basie w DYLIŻANS nie trwa długo. W miejsce Bogdana pojawia się Grzegorz. W kapeli ląduje zatwardziały metalowiec. Dżo nie bacząc na straszliwe wprost niebezpieczenstwa czychające ze strony osiedlowych wyznawców Luciusza z piekieł postanawia grać zdecydowanie delikatniej. W piekle wrze, ale DYLIŻANS jest uratowany.  

"...moje słuchanie muzyki nie ograniczało się tylko i wyłącznie do metalu. W tym czasie pogrywałem sobie już w 2 innych projektach. Jednym był tworzony wraz z Sikorem, Sijem i Lordem twór o nazwie Koziołek Matołek, gdzie grałem na gitarze. Drugi projekt nazywał się Agrest Band. Grałem tam m.in.ze Zbynkiem Cwaliną, Gontarem, Kądziołem i graliśmy tam raczej rockowe kawałki. Tam właśnie zdobywałem swoje pierwsze szlify na basie. Jako, że zaraz w sali obok próby miewał Dyliżans więc często widywaliśmy się z chłopakami. Któregoś dnia ( luty bądź też marzec 1993 r.) w trakcie takiego spotkania po mojej próbie z chłopakami zagadał do mnie Piotrek Klocek czy nie popróbowałbym z nimi pograć na basie. Było to chyba niedługo po koncercie, który Dyliżans grał 27.02.1993r w Zambrowie i po którym to postanowili się rozstać z Kogutem. Oczywiście nie trzeba mnie było wcale do tego namawiać. Kolejny zespół, inna muzyka ... no cóż. Człowiek miał wtedy dużo wolnego czasu i lepiej było go zagospodarować w ten sposób niż siedzieć w domu bądź też włóczyć sie gdzieś bez sensu. Dodatkowo wtedy dopiero uczyłem się grania na basie a tu tak niespodziewanie trafiła się okazja bądź co bądź grania w zespole, który w moich oczach miał już wypracowaną renomę. Nie znam chyba nikogo kto z takiej szansy by wtedy nie chciał skorzystać. Kawałki Dyliżansu każdy chyba dobrze znał na pamięć ( przynajmniej ja je znałem ) bo byli oni wtedy gwiazdą zambrowskiej sceny więc dosyć szybko szło mi przyswajanie materiału i już w kwietniu zagrałem z chłopakami pierwszy koncert w Zambrowie." (Dżodżo)

DYLIŻANS tworzą więc : Leszek, Piotr, Robert i Grzesiek.
Latem 1993 wraz z Leszkiem DYLIŻANS pojawia się na Muzycznym Campingu w Brodnicy.


26 sierpień 1993 live MOK
ZAMBRÓW
(DYLIŻANS + JSB-Zambrów, KOZIOŁEK MATOŁEK - Zambrów,
ZŁODZIEJE ROWERÓW - Zambrów)

Plakat. Z archiwum Jacka Sikorskiego

 Live MOK Zambrów'93. Foto: Beata Konopka

11 wrzesień 1993 live "Kino Stare"
WYSZKÓW

(DYLIŻANS + HOUK - Warszawa, HAPPY EXPERIENS - ????, THE REBELS - Białystok)

Bilet wstępu. Z archiwum Jacka Sikorskiego

"Z tego co pamiętam koncert był znośny...a podróżowalismy wtedy "Żukiem" z hufca ZHP...to chyba była sprawka Majoneza :)" (Jacek Sikorski )

"Jak to zwykle bywa w koncertach z gwiazdą w tle akustyk zrobił swoje, tzw. przedskoczki w tym my zostały nagłośnione na pół gwizdka zaś headliner został rozkręcony na full  co w tym obiekcie graniczyło z urwaniem głowy" (Grzegorz)

15 listopad 1993 live Kino
WYSOKIE MAZOWIECKIE 
(PTOMAINA - Łomża, SŁOWO - Grodzisk Mazowiecki, DYLIŻANS - wiadomo +  inni)


Plakat wyszperał Jacek Sikorski




Live Wysokie Mazowieckie' 93. Foto: Beata Konopka


a.d. 1994

Na początku 1994 roku z zespołu odchodzi Leszek Alejnikow.

"Oficjalnie powodem były liczne obowiązki związane z nrodzinami córki. Moim jednak zdaniem Lechu odszedł, gdyż pod jego nieobecność nasza muzyka ewoluowała w kierunku odbiegającym od jego ulubionych nurtów." (Piotr)

W styczniu 1994 DYLIŻANS już bez Leszka bierze udział w drugim finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy grając na scenie w dawnym Urzędzie Wojewódzkim w Łomży. Rolę gitarzysty w miejsce Leszka pełni na tym koncercie Marek "Korek" Korytkowski - łomżyński znajmomy Piotra.

2 styczeń 1994
Live Łomża II finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy


Karnecik wykonawcy. Z kuferka Dżodża

Dyliżans live Łomża. Foto: Robert Bukowski


 
W marcu dochodzi do kolejnej próby profesjonalnego zarejestrowania nagrań. Sesja ma miejsce w domu kultury w Ostrowii Mazowieckiej. DYLIŻANS nagrywa tam w składzie powiększonym o wokalistkę Lilianę Chyczyńską, a więc: Piotr Kolcek - gitara, vocal, Marek Korytkowski - gitara, Robert Zajączkowski - perkusja, Grzegorz Konopka - bass, Liliana Chyczyńska - wokal. Realizacja Janek Spałlenok. Moment dojścia Liliany we wspomnieniach Piotra i Grześka:

"Liliana dołączyła do kapeli w późniejszym okresie. Mało koncertowaliśmy. Można powiedzieć , że ogarniał nas marazm i z jednej strony Lilia miała ożywić naszą działalnośc z drugiej zaś podnieść na wyższy poziom -że się tak wyrażę -sferę wokalną. Zawsze czułem się przeciążony w roli gitarzysty i wokalisy jednocześnie. Osobiście żałuję że nie nagraliśmy Z Lilą więcej kawałków.Ideałem byłaby jakas płyta, ale w tamtych czasach ...... Ta współpraca poszerzyła nasze perspektywy blusowe."  

"Nie pamiętam dokładnie jak to się stało, że Lilka zaczęła u nas śpiewać. Było to chyba jakiś czas po tym jak z kapeli odszedł Leszek. Wtedy szukaliśmy kogoś na drugą gitarę. Chyba w trakcie takich poszukiwań Piotr doszedł do wniosku, że łatwiej będzie znaleźć kogoś na rytmiczną gitarę. Sam urozmaicając granie różnymi smaczkami na gitarze nie mógł już się skupić tak bardzo na śpiewaniu więc chyba padła jakaś propozycja aby spróbować z kimś innym na wokalu. To był raczej czas pewnych poszukiwań. W ten właśnie sposób chyba trafiła do nas Liliana. Było to zupełnie cos innego. Charakter zespołu z nią na wokalu zmienił się trochę na inny. Tak z perspektywy czasu ten okres oceniam raczej jako jakieś nowe doświadczenie w muzykowaniu choć chyba raczej nie koniecznie z korzyścią dla zespołu. Uważam, że wtedy Dyliżans stracił ze swojego charakteru zespołu o korzeniach punkowych i zaczął się troche oddalać w inne rejony, pod coraz mocniejszym wpływem Lilki. Na szczęście był to tylko pewnien etap w historii działalności kapeli. Z tego okresu zostały zarejestrowane z nią w Ostrowi Mazowieckiej 4 kawałki." (Grzegorz)

Nagrania z tej sesji zachowały się do dziś. Słychać w nich dość radykalną zmianę kierunku muzycznych poszukiwań - co nie wszystkim sympatykom wtedy się podoba. Znika "Korek" DYLIŻANS nie zważając na to gra kolejne koncerty.   

Maj 1994 live Kino 
WYSOKIE MAZOWIECKIE 
(FARBEN LEHRE - Płock, TOMATO JUICE (?), JEZUS I 12 ROZBÓJNIKÓW - Sokołów Podlaski, ZŁODZIEJE ROWERÓW - Zambrów, DYLIŻANS - Zambrów)





Live Wysokie Mazowieckie maj' 94. Foto: Beata Konopka

Kolejny wyjazd do Brodnicy odbywa się ciągle bez "Korka". Jego miejsce w zespole na krótko zajmuje Tomasz Podbielski - późniejszy gitarzysta ZXRX i APRIL.

26 czerwiec 1994 live "Muzyczny Camping" Klub "Piano
BRODNICA
(REBELION - Brodnica, USTA SYRACHA - Dębica, DOBRA SIŁA - Węgorzewo)





DYLIŻANS live Brodnica ' 94. Foto: Beata Konopka


Po latach Piotr i Dżo zapytani o ilość imprez jaką miał na koncie zespół oraz o te które najmilej wspominają mówią :

"Chyba kilkanaście, najfajniejsze oczywiscie w MDKu. Ale bardzo miło wspominam pierwszy wyjazd do Brodnicy. Pojechaliśmy na warsztaty reggae. Przemiły pan roztłumaczał nam przez pół dnia, że nie można traktować reggae instrumentalnie, jako formę oderwaną od głębokich treści, właściwego przekazu itd. Po czym wieczorem zagraliśmy z cyganami, wbrew nauce w/w pana, jeden z bardziej udanych koncertów." (Piotr)

" Raczej nie było tych imprez jakoś strasznie dużo. Czasami trafiały się one częściej a czasami rzadziej. Ile ich było w sumie to chyba nie pamiętają już nawet najstarsi górale. Co do tych najważniejszych, czy też jakby to nazwać bardziej przełomowych to chyba należały koncerty, które zagraliśmy w Brodnicy. Może nie ze względu na to, że były one jakoś super zagrane ale raczej z faktu, iż mogliśmy się wtedy pokazać nowej, szerszej publiczności w innym zakątku Polski. Wogóle klimat tam panujący był też dosyć specyficzny. Chyba dwukrotnie uczestniczyliśmy przy okazji tych koncertów w warsztatach reggae organizowanych przez owczesnego guru tego nurtu muzyki w Polsce Sławka Gołaszewskiego." (Grzesiek)  

a.d. 1995

13 marca 1995 odbywa się kolejna sesja nagraniowa pod okiem Janka Spałlenoka w ostrowskim domu kultury. DYLIŻANS nagrywa na niej z nowym gitarzystą w osobie Sławka Gontarskiego. Wszystkie nagrania z Ostrowii Mazowieckiej  skryte na kasecie widuje do dziś w okolicach drukarki wielofunkcyjnej w mieszkaniu Dżodżo. Dla ułatwienia dodam, że chodzi o duży pokój :)

Wiosną ni z tąd ni z owąd w zespole ponownie pojawia się Marek "Korek" Korytkowski. DYLIŻANS gra z nim koncert, który od dawien dawna można oglądać na serwisie Youtube.  "Korek" jako gitarzysta i frontmen wydaje się mieć wpływ na kierunek,  w którym podąża zespół. Muzyka zespołu coraz mniej zaczyna kojarzyć się z korzennym punk rockowym punky reggae (przynajmniej mi) i skręca ku szerokiej autostradzie popu. To przeświadczenie próbuje wyperswadować mi Piotr.

"Marek wniósł mnóstwo entuzjazmu, zapału do naszych muzycznych poczynań. Miał mnóstwo wiary w sukces. Jednak jeśli chodzi o wokal i gitarę to był dopiero świerzo upieczonym adeptem-umówmy sie-punkowej sceny. W większości wykonywaliśmy wcześniejsze kompozycje więc fakt, że brzmiały bardziej popowo wynikał z braku doświadczenia niż świadomie obranej linii. Nie chce tu powiedzieć, że nie miał wpływu na charakter kawałków ale inspiracje Marka były dalekie od popu."

30 kwietnia Piotr, Robert, Grzesiek i Marek grają dobrze przyjęty koncert w Ciechanowcu na imprezie organizowanej przez Dziekana i Pająka.


30.04.1995 live MOSiR
CIECHANOWIEC




O celu do którego dążył DYLIŻANS oraz o mozolnych próbach wyjścia poza magiczny krąg własnego podwórka chłopaki opowaidają tak:

"Chcieliśmy grać koncerty-w Zambrowie i okolicy - co jakiś czas graliśmy. Chcieliśmy wystąpić na dużym festiwalu. Wysłaliśmy kasetę demo na Jarocina-bez odzewu. Wysłaliśmy kasetę demo do Węgorzewa (w późniejszym okresie)- bez odzewu. Chcieliśmy wydać płytę. Jeździłem z Korkiem z kasetą demo od wytwórni do wytwórni i nikt nie był zainteresowany". (Piotr)


"Zapewne jako kapela tak jak wszystkie które gdzieś grają czy też grały w przeszłości chcialiśmy być w jakimś stopniu rozpoznawalni może nie tylko w Zambrowie i jego okolicach ale i gdzieś trochę dalej. Wiadomo, że każdego to na pewno kręci i jest fajnie jeżeli twoją kapelę znają ludzie gdzieś w innym krańcu Polski. Chociaż wtedy jak dla mnie najważniejsze było granie dla samego grania. To chyba człowiekowi sprawia największą frajdę. Móc spotykać się na próbach i rzępolić sobie na instrumencie. Dodatkowa frajda z możliwości zagrania jakiegoś koncertu była czymś magicznym co jeszcze bardziej nakręcało mnie do grania. Bo przecież chyba najważniejsze aby to co się robi sprawiało człowiekowi kupę radości." (Dżodżo)


W drugiej połowie lat 90  różne koleje życiowe członków kapeli uniemożliwiają regularne próby. Na stagnację w zespole nakłada się zamarcie funckcji koncertowej rodzimego MDKu. Nie ma już imprez. Padają kolejne zespoły.  Topnieją chęci - DYLIŻANS wytraca impet  w końcowym efekcie zaprzestaje całkowicie prób.

DYLIŻANS działa do schyłku lat 90. Rozpada się bezszelestnie. Dziś trudno określić dokładną datę zaprzestania funkcji życiowych, gdyż: "Nie było oficjalnego rozwiązania zespołu. Zespół samoczynnie rozpadł się w wyniku zaniku funkcji. Proza życia-ludzie rozjechali się za chlebem." (Piotr)

Pomimo wieloletniej działalności, dwóch czy trzech sesji nagraniowych DYLIŻANS nie zostawiła po sobie żadnego śladu w postaci fizycznie dotykalnego nośnika. Prócz udustępnianych w różnych miejscach sieci kilku utworów nie ma szans na odnalezienie jakiejkolwiek taśmy demo.

"To fakt. Nie wydaliśmy nigdy nawet żadnej demówki. Co prawda robiliśmy kilka podejść (bardziej lub mniej udanych) do zarejestrowania materiału na jakimś nośniku. Wtedy była to kaseta magnetofonowa. Mieliśmy zarejestrowane 2 takie sesje roku pańskiego 1993 r. w ODK w Łomży. Mieliśmy również dwa podejścia do nagrań w Ostrowi Maz. u Janka (Spaulenoka), który wtedy zarządzał sprawami sprzętowymi w tamtejszym Domu Kultury i chyba najlepiej znał się na obsłudze tego sprzętu, gdyż nagłaśniał tam imprezy. Pod jego okiem zarejstrowaliśmy właśnie tam w 1994 r. nagrania z Lilką i rok później nagrania z Gontarem na gitarze. Nagrania te krążyły wśród naszych znajomych tzw. pocztą pantoflową i każdy je sobie gdzieś od kogoś poprzegrywał. Wśród nas chyba zabrakło kogoś kto byłby w stanie to wszystko jakoś ogarnąć i z tych nagrać wydać nawet własnym sumptem jakąś demówkę. Najwyraźniej nikt z nas sie do tego nie nadawał. (Dżodżo)

"Taśmy demo? Wśród najbliższych znajomych krążyły nagrania z koncertów. Nagraliśmy też demówki w Łomży i Ostrowi Mazowieckiej. Były to materiały z przeznaczeniem do wysyłki na duże imprezy. Ale też krążyły wśród znajomych. Natomiast nikt z kapeli nie miał ani czasu ani ochoty zajmować się "promocją" czy też produkcją na potrzeby lokalne. Osobiście też nie spotkałem się z nikim kto pytałby mnie o nagrania.(Poza nielicznymi przypadkami z ostatnich miesięcy)" (Piotr)




Bogdan "Kogut" Horodyski
 znika jak kamfora z życia towarzyskiego  zaszywając się w domu

Piotr Klocek
 pracuje jako nauczyciel W-F w jednej z zambrowskich szkół, ciągle komponuje

Leszek Alejnikow
 pracuje w Zambrowie, nadal widywany na koncertach, gra w reaktywowanym NO PROFITS


Robert Zajączkowski 
 wyjechał z miasta - mieszka i pracuje w Warszawie

Marek Korytkowski 
wyjechał do USA tam mieszka i pracuje

Liliana Chyczyńska-Horoszko 
 mieszka  wraz z mężem i dziećmi w Piątnicy,

Grzegorz Konopka 
mieszka i pracuje w Zabrowie. Do 2010 muzyk zespołu ZXRX, obecnie gitarzysta OREIRO,od zawsze kombinuje jak wkręcić się do mnie na frytki

Sławek Gontarski
mieszka i pracuje w Zambrowie, od lat muzyk w zespołach Jana Sokołowskiego

Tomasz Podbielski
wyjechał z miasta, obecnie mieszka w Ostrowi Mazowieckiej,
 do roku 2010 gitarzysta ZXRX, do 2007 gitarzysta APRIL

a.d. 2009

Ukazuje się ENCYKLOPEDIA POLSKIEGO REGGAE I SKA, która zamieszcza informacje o DYLIŻANS


Gdy po latach myślę o tym czasie i tym zespole dochodzę do wniosku, że mieli wszystko co dobry zespół mieć powinien. Mieli talent, umiejętności i świetne piosenki. Mieli wierną publikę i wypracowane brzmienie. W pewnym momencie mieli też jedną z najbardziej oryginalnych osobowości jakie spotkałem w życiu "Koguta". Czegoś jednak zabrakło ?


.... MOŻE ODROBINY FARTA ?

POST SCRIPTUM

Jakaś nadzieja jednak się tli. Piotr nie bez powodu apeluje o cierpliwość "Czekajcie a będzie Wam dane. Planujemy płytę DYLIŻNAS w wydaniu homerecording. Wkrótce pojawi się też stronka kapeli gdzie udostępnimy zainteresowanym liczne nagrania, zdjęcia, video z koncertów."
j.Ap ( luty 2011 )


POST SCRIPTUM II
(marzec 2011)

Obiecana przez Piotra strona właśnie stała się faktem
ZAPRASZAM